Poniższe wersy pozbawią cię możliwości obwiniania choroby o niemożność rozwiązania swoich problemów, ponieważ chory nie jest niewinną ofiarą jakiejś niedoskonałości natury, ale sam jest przyczyną swoich własnych problemów. Objawy są w rzeczywistości formą cielesnej ekspresji konfliktów psychicznych i, co ważne, ze względu na swoją symbolikę, są w stanie ujawnić pacjentowi konkretny (psychiczny) problem.
Choroba oznacza utratę harmonii (lub, z innego punktu widzenia, jest w rzeczywistości kwestią przywrócenia równowagi). Ale zaburzenie równowagi występuje w świadomości na płaszczyźnie informacji i objawia się tylko w ciele. Ciało jest więc obrazowaniem, płaszczyzną realizacyjną świadomości, a co za tym idzie wszystkich procesów i zmian zachodzących w świadomości. (Jeśli horror jest wyświetlany w kinie, to nie kino jest przerażające, ale sam film).
Choroba jest stanem, który wskazuje, że świadomość danej osoby nie jest uporządkowana lub że nie panuje w niej harmonia. Ta utrata wewnętrznej równowagi objawia się w ciele jako symptom. Jest to sygnał i nośnik informacji, ponieważ poprzez swoją manifestację przerywa bieżący przepływ naszego życia i zmusza nas do zwrócenia na niego uwagi. Objaw sygnalizuje, że jesteśmy chorzy jako istota umysłowa, tj. że utraciliśmy równowagę naszych mocy umysłowych, że czegoś nam brakuje.
Kiedy ktoś zrozumie różnicę między chorobą a symptomem, jego stosunek do choroby i sposób radzenia sobie z nią zmienia się natychmiast. Nie postrzega już symptomu jako wielkiego wroga i nie stara się go pozbyć, ale widzi w nim partnera, który pomoże mu znaleźć to, czego mu brakuje, a tym samym pokonać własną chorobę. Objaw staje się więc swego rodzaju nauczycielem, który pomaga nam dbać o nasz własny rozwój i świadomość, i który może być bardzo surowy i szorstki, jeśli nie dostrzegamy tej prawidłowości. Choroba ma tylko jeden cel: uzdrowić nas. Choroba nie jest przypadkowym i nieprzyjemnym przerwaniem naszej podróży, ale samą ścieżką, po której idziemy w kierunku uzdrowienia. Im bardziej świadomie postrzegamy tę ścieżkę, tym lepiej może ona spełniać ten cel.
Struktura przyczyny choroby jest różna w każdym zespole, a nawet różna u różnych osób. Do najczęstszych przyczyn możemy zaliczyć następujące:
przyczyny duchowe (postawa i sposób życia, filozofia życia), udział karmiczny (skłonności dziedziczne i wrodzone), wpływ trucizn w pożywieniu, środowisku i strefach geopatogennych, wpływ niewłaściwego odżywiania, wpływ niedostatecznego lub jednostronnego ruchu.
Uzdrowienie każdego syndromu zaczyna się od korekty w duchu, która jest znacznie wspomagana przez szczerą, żywą modlitwę medytacyjną, która otwiera nas na „wyższy świat” (Absolut, Bóg, Wielki Duch, Wszechświat, …) i jesteśmy w stanie otrzymać informacje niezbędne do tej korekty („Pukajcie, a będzie wam otworzone”). Wielkość efektu zależy od czystości modlitwy i stopnia otwarcia/poddania się („Twoja wiara cię uzdrowiła”). To otwarcie jest prawdą, mocą i mądrością, i przekształca energie z wyższych, duchowych, subtelno-materialnych płaszczyzn wibracyjnych do niższych wibracyjnych, materialnych płaszczyzn bytu. Transformacja ta może być ułatwiona przez naturalne środki „wibracyjne”, które przyspieszają uzdrawianie ciała (uzupełniając brakujące wibracje). Są to kamienie, metale, kształty (= orgonity), zwierzęta, drzewa, zioła, kolory i zapachy.
Powszechnie wiadomo, że powyższe i inne środki lecznicze (w tym leki) mają różne skutki w zależności od tego, od kogo je otrzymujesz, w jakich okolicznościach zostały stworzone / uzyskane. Silnie współmediująca jest jakość i wielkość energii mentalnej twórcy, zielarza, uzdrowiciela, praktyka (tacy ludzie są otwarci na „wyższy świat” i współpracuje on poprzez nich w wykonywanej pracy).
Co dodać do tego na zakończenie?
Dobroczynny Bóg komunikuje się z każdym z nas indywidualnie poprzez Język Okoliczności Życiowych, a częścią naszych okoliczności życiowych są choroby, wypadki i nieszczęśliwe wypadki. Jeśli zaczniemy rozumieć i komunikować się tym językiem, nasze życie zmieni się jakościowo na lepsze i znajdziemy drogę do szczęścia! I właśnie dlatego jesteśmy na tej Ziemi. Ale to już inny temat … .
… ciąg dalszy następnym razem …